Rozmowa z Piotrem Zarzyckim – starszym specjalistą IT w Multimedialnej Bibliotece dla Dzieci i Młodzieży nr XXXI przy ul. Tynieckiej 40a. Pan Piotr prowadzi zajęcia z druku 3D dla młodszych Użytkowników placówki.

Co robicie na tak nietypowych zajęciach?

Uczymy dzieci projektowania przestrzennego. Od pół roku prowadzimy je wraz z kolegą. Piotr Piechota zajmuje się grupą podstawową, ja zaawansowaną. W związku z pandemią nasze spotkania odbywają się on-line. Używamy internetowego programu do modelowania 3D Tinkercad, który działa w przeglądarce internetowej. Zakładamy dzieciom konta, tak aby dało się wykonywać projekty w domach. IMG 20201221 175856

Na Tynieckiej zaś pracują 3 drukarki 3D: Prusa i3 MK3S; dwa modele kompaktowe Prusa i3+. Posiadamy również drukarkę żywiczną, która bazuje na technologii druku MSLA iużywa panelu LCD i lampy LED UV do utwardzania warstw żywicy i tym samym pozwala tworzyć precyzyjne obiekty. Nasza pracownia techniczna powiększyła się również o frezarkę i wycinarkę laserową CNC. Dzięki temu możemy pokazywać dzieciom i młodzieży technologie, które znacząco wpływają na nasze życie i mają praktyczne zastosowanie.

Jak powstał pomysł takich zajęć?

Wprawdzie od początku działalności Biblioteki mieliśmy już drukarkę 3D, ale koszty druku były tak wysokie, że zaniechaliśmy prac z drukarką w 2014 r. W 2020 roku napisaliśmy projekt do Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego (FRSI) na dofinansowanie klubu kreatywności w bibliotece pod nazwą „Stół z pomysłowymi nogami”, czego efektem była pierwsza drukarka i spotkanie z FabLabem. Pandemia zwolniła tempo prac. Pojawił się pomysł realizowania zdalnych zajęć dla grup szkolnych. Zyskał on akceptację Urzędu Dzielnicy Mokotów i zakupiliśmy dodatkowy sprzęt.

Dla uczestników miłą zachętą i zarazem nagrodą jest wydruk, który sami zaprojektują. Mogą to być np. breloczki dla rodziców, ozdoby świąteczne, bombki, gwiazdki itd. Teraz zbliża się okres świąteczny, dlatego tworzymy wiele takich rzeczy. Wydrukowane gadżety przekazujemy dzieciom. Widzimy, jak wiele radości sprawia im samodzielnie zaprojektowany obiekt. Jest to dla nich najlepsza motywacja uczestnictwa w zajęciach. Ważna jest też tutaj nauka myślenia przestrzennego – trzeba wyobrazić sobie przestrzenny obiekt na płaskim ekranie komputera. Wbrew pozorom, nie jest to takim łatwym zadaniem i nawet dorośli potrafią mieć z tym problem.IMG 20201221 175911

Czy to działa na takiej zasadzie, że dziecko projektuje, a Wy na Tynieckiej drukujecie?

Najpierw mamy zajęcia wprowadzające. Uczestnicy obserwują, uczą się i próbują wykonać projekty u siebie w domu na komputerze. Zaczynamy od projektów bardzo prostych, potem pokazujemy dalsze funkcje i robimy zajęcia coraz bardziej zaawansowane. Gdy dzieci rzeczywiście już potrafią zaprojektować obiekt, my to drukujemy.

Jakie są plany na przyszłość, związane z zajęciami?

Oczywiście szykujemy się do zajęć stacjonarnych. W ferie prowadzimy spotkania online z grupami szkolnymi w ramach akcji „Zima w mieście”. Każdorazowo po takich zajęciach zwiększa się grupa dzieci zainteresowanych drukiem 3D.

Czy zajęcia sprawiają Ci radość?

Tak, oczywiście. Nawet pomimo trudności, którą jest odległość dzieląca mnie od dzieci, staram się być obecny na każdym etapie ich pracy. Robimy wszystko, aby nasi młodsi Użytkownicy byli zadowoleni z zajęć, i chyba się to jakoś udaje, skoro ciągle zgłaszają się nowi.

Dużo techniki u Was.

W końcu to Multimedialna Biblioteka, nazwa zobowiązuje.

Wywiad przeprowadził
Marek Oleksy