Różne zakładki do książek leżące na stole

Światowy Dzień Zakładki przypada 25 lutego i świętowany jest już po raz dziewiąty. Niech żyją zakładki!

Czym zakładacie swoje książki? Bo chyba nie zaginacie rogów książek… Zwracacie w ogóle uwagę na zakładki? Bo choć to dość niepozorne przedmioty i raczej rzadko obdarzane jakąś szczególną uwagą, to potrafią być piękne. Zakładkowy świat tak naprawdę jest przebogaty. Z okazji Światowego Dnia Zakładki sprawdziliśmy książki w naszych domowych biblioteczkach. I co znaleźliśmy?

 

Zakładkowe skarby pomiędzy kartkami

Tak naprawdę do zaznaczania miejsca w książce, w którym kończymy lekturę, może służyć niemal wszystko – od biletów autobusowych, przez pocztówki, piórka, aż po typowe zakładki, w tym specjalne biżuteryjne. Właśnie takie przedmioty znaleźliśmy w naszych domowych księgozbiorach. Na jakie grupy można je podzielić?

  • regularne zakładki – bez niespodzianek, to zakładki z wydawnictw, z ilustracjami ulubionych grafików, reprodukcjami obrazów, robione różnymi technikami
  • zakładki świadkowie miejsc i wydarzeń – czyli ulotka reklamująca film, bilet do muzeum czy zdjęcie kupione w Neapolu na stoisku ze szpargałami
  • zakładki chwilówki – to bilety komunikacji miejskiej, fragmenty paragonów, rachunków czy... stary banknot 50 zł
  • zakładki afirmacyjne – z hasłami czy ważnymi cytatami
  • zakładki naturalne – takie jak zasuszone liście albo kwiaty, ptasie piórka znalezione na plaży
  • zakładki biżuteryjne – ozdobne, piękne, stworzone specjalnie z myślą o czytaniu i książkach.  

A wy? Jakich zakładek do książek używacie? Na pewno macie też inne ich rodzaje.

 

Światowy Dzień Zakładki już po raz dziewiąty

Światowy Dzień Zakładki, który przypada 25 lutego, obchodzony jest w tym roku już po raz dziewiąty. Jego inicjatorzy, International Friends of Bookmarks (IFOB), co można przetłumaczyć jako Międzynarodowi Przyjaciele Zakładek, to społeczność, która skupia miłośników zakładek z całego świata, takich jak czytelnicy, kolekcjonerzy, bibliotekarze, ilustratorzy, redaktorzy blogów, projektanci produktów, właściciele księgarni, producenci zakładek i inni. IFOB zostało założone 10 lat temu – jego członkowie nie tylko w święto zakładek zachęcają do dzielenia się swoimi zachwytami nad nimi, propagują wiedzę o nich, a ich miłośnikom umożliwiają wzajemne kontakty poprzez stronę interetową (www.ifobookmarks.org).

 

Zakładki pod lupą naukowców

Typowa zakładka to dziś po prostu podłużny, niezbyt szeroki, zadrukowany z obu stron kawałek papieru. Zwykle do książki dołączają ją księgarze, wydawcy lub bibliotekarze. Ale nie zawsze tak było. Jakie były pierwsze zakładki do książek? Czy coś o tym dzisiaj wiemy? Co nieco tak. Niektóre stare zakładki dotrwały do naszych czasów i są niemymi świadkami swoich czasów.

Zakładkami do książek zajmują się naukowcy. Udało im się nawet je sklasyfikować. Na przykład ze względu na okres, w którym powstały, zakładki papierowe dzieli się na:

  • wstążkowe (1850-1880)
  • wiktoriańskie ogłoszeniowe (1880-1901)
  • powstałe przed I wojną światową (1901-1914)
  • reklamowe i pamiątkowe (od roku 1914).

To jednak niejedyny podział, jaki byli w stanie stworzyć badacze. Jest i szerszy podział zakładek – według materiału wykonania, źródła pochodzenia oraz informacji przekazywanych za ich pośrednictwem. W ten sposób powstały takie grupy, jak: zakładki ogłoszeniowe, okazjonalne, zagraniczne, rządowe, rękodzielnicze, biblioteczne, organizacji krajowych, prezentujące nowości i ciekawostki, wydawane przez księgarzy i wydawców, religijne, jedwabne tkane i wstążkowe czy też pamiątkowe.

 

Z zakładką do książki przez stulecia

Choć dokumenty powstawały, jeszcze zanim wynaleziono papier, to w czasach glinianych tabliczek zakładki nie były potrzebne. Dopiero wynalazek papirusu wszystko zmienił, bo dokumenty zaczęły być bardziej obszerne – zwoje były na tyle duże, że konieczne stało się zaznaczenie miejsca, w którym skończono lekturę. Z czasów starożytnych nie zachowały się jednak żadne zakładki. Pierwsze tego typu przedmioty, do których mamy dostęp, pochodzą dopiero ze średniowiecza. Naukowcy przypuszczają, że średniowieczne zakładki do książek były tworzone na wzór starożytnych: pierwsze książkowe znaczniki miały formę spinaczy i pozwalały zaznaczyć w książce miejsce czytania, jednocześnie jej nie uszkadzając.

Choć druk wynaleziono w połowie XV wieku, to o powszechnym dostępie do książek można było wciąż jedynie pomarzyć. Zakładki stały się jednak koniecznością, bo książki nie dało się przeczytać za jednym zamachem. Pierwsze zakładki powstawały z resztek pozostałych po oprawieniu ksiąg, np. ze zdobionej skóry (nic nie mogło się przecież zmarnować). Wytwarzano również luksusowe zakładki z kości słoniowej czy z kosztownego jedwabiu (na dworze angielskim). Zakładki, z którymi wciąż mamy do czynienia, np. w kalendarzach – w formie cienkich pasków materiału przytwierdzonych do książek – stały się popularne w XVIII i XIX wieku. Kolejnym etapem były zakładki haftowane, z doszywanymi elementami, wykonywane na perforowanych kartkach oraz jedwabne. Na przełomie XIX i XX wieku dostrzeżono potencjał promocyjny zakładek książkowych. Właśnie w tym czasie zaczęto na nich umieszczać rozmaite informacje, nie tylko związane z książką, ale również reklamy takich produktów, jak perfumy, ubezpieczenia czy ubrania i buty.

Od wieków najważniejszą funkcją zakładki jest zaznaczenie miejsca w książce, choć w można w nią wmontować nawet nożyk do papieru czy szkło powiększające. Miłośnicy i kolekcjonerzy uwielbiają zakładki po prostu za to, że są piękne.