Dziewiętnastowieczne postaci przed budynkiem Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu; panowie w cylindrach, panie w długich sukniach. Między nimi dorożka z końmi.

Tekst z „Tygodnika Ilustrowanego” z 1859 roku.

„Tygodnik Ilustrowany” nr 12, z 17 grudnia 1859 r.

„Biblioteka Raczyńskich w Poznaniu


Tyle zasłużony w dziejach piśmiennictwa polskiego Edward hr. Raczyński, między licznemi pamiątkami, zdobiącymi po dziś dzień stolicę Wielkiego Księstwa Poznańskiego, zostawił godną siebie fundacyą, która na długie lata będzie żywym dowodem szlachetnych jego dążności i żądzy dobra ogólnego. Mówić tu chcemy o bibliotece publicznej w Poznaniu, nazwanej od imienia założyciela „Biblioteką Raczyńskich”. Załączona tu rycina przedstawia wspaniały jednopiętrowy gmach, przypominający smak włoskich pałaców, wzniesiony w najpiękniejszej części miasta, przy placu Wilhelma.

 Pałac ten, pierwotnie odmiennej nieco struktury, podarował Raczyński w 1829 r. Poznaniowi, przeznaczywszy go na bibliotekę miejską publiczną, później przerestaurował go i powiększył do tych rozmiarów, w jakich teraz istnieje. Jako pierwszą podstawę zbioru, który miał się z czasem powiększać, złożył w bibliotece 30 tysięcy ksiąg, między niemi 5000 w języku polskim i 300 rękopisów. Pragnąc zaś fundacyą swą zabezpieczyć, zapewnić jej wpływ i pomoc naukową, opatrzył ją funduszem 35 tysięcy talarów, od których procent obracany jest na nabywanie nowych dzieł i pokrycie kosztów utrzymania. Jak dalece Raczyńskiemu szło o zachowanie i podniesienie zakładu, dowodzi to, że zajmując w tymże gmachu dolne pomieszkanie, płacił z niego do kasy biblioteki komorne, w ilości 900 talarów rocznie.

 Biblioteka otwartą została dla publiczności dnia 5 maja 1929 r. Pomieszczoną jest na pierwszem piętrze, w czterech obszernych salach, zastawionych szafami, w których mieszczą się dzieła dotyczące: teologii, historyi powszechnej i polskiej, oraz pomocniczych jej nauk, filozofii, medycyny, matematyki, nauk przyrodzonych, strategii, budownictwa itp. W górze ponad szafami porozwieszane są wizerunki osób familii Raczyńskich i połączonych z nią domów, pomiędzy któremi są znakomite w dziejach polskich figury. Cały zbiór opatrzony jest dokładnemi, szczegółowemi katalogami.

 Oddzielną wielką salę przeznaczono na czytelnię, otwartą codziennie od godziny 5 do 8 wieczorem: dziś przesiaduje w niej najwięcej młodzież szkolna poznańska. Bibliotekę, liczącą teraz przeszło 40 tysięcy dzieł, pomnażają ciągle nowe nabytki; przeniesiono do niej część zbiorów z Rogalina, o którym wspomnieliśmy w jednym z poprzednich numerów naszego „Tygodnika”.

 Obecnie połowę jedną dolnego apartamentu w pałacu zamieszkuje syn założyciela, hr. Rogier Raczyński, drugą zajął zarząd biblioteki. Śmierć hr. Edwarda nie pozostawiła jej bez opieki i starań o wzrost i utrzymanie. Nad własnością fundacyi, jej całością i zarządem, czuwa kuratorya, złożona z dwóch osób należących do rodziny Raczyńskich, z naczelnika rządu w W. Ks. Poznańskiem i starszego burmistrza miasta. Obowiązki bibliotekarza (kustosza) objął ostatecznie sędziwy i zasłużony w literaturze polskiej, b. profesor, obecnie emeryt, Popliński, który z całą gorliwością przeprowadza myśl czcigodnego założyciela, aby zakład ten stał się pomocą naukową każdemu, kto szukać jej w nim zechce.


Artykuł pochodzi ze zbiorów Biblioteki Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które znajdują się w Czytelni Naukowej nr XXI przy ul. Bukietowej 4.

Pisownia oryginalna (dokonano jedynie drobnych korekt ortograficznych).