„Sławne koty i ich ludzie

Proponujemy wszystkim zainteresowanym wspaniałą lekturę poświęconą niezwykłemu związkowi słynnych ludzi z kotami. Teoria znana od niepamiętnych czasów głosi, że ludzie dzielą się na miłośników kotów oraz zwolenników psów.

Koty są chyba największymi indywidualistami spośród zwierząt żyjących w najbliższym otoczeniu człowieka. Od wieków fascynowały i budziły ciekawość, posuniętą niekiedy do granic absurdu. W starożytnym Egipcie oddawano im cześć boską, natomiast w średniowieczu przypisywano współdziałanie z diabłem i siłami nieczystymi. Tymczasem koty są egotykami, tj. samolubami, egocentrykami, egoistami, sobkami. Kota można obłaskawić i pozyskać, ale raczej nigdy nie uda się człowiekowi tak go zdominować i podporządkować, jak psa. Przeciwnie: te sierściuchy są w stanie zdominować i podporządkować człowieka, narzucić mu swoje zachcianki i kaprysy.

Heike Reinecke i Andreas Schlieper w swojej książce pt. „Sławne koty i ich ludzie” opisują kilkunastu słynnych ludzi, którzy byli zapalonymi miłośnikami kociego rodu, a ich uczucie i przywiązanie do swoich pupili charakteryzowało się specyficznymi zachowaniami, uważanymi przez niektórych nawet za dziwactwo...

Ot, choćby Winston Churchill. W 1940 roku, po objęciu funkcji premiera, sir Winston sprowadził do siedziby rządu przy Downing Street kota, któremu nadał imię Nelson (na cześć admirała Horatio Nelsona). Wypatrzył go na dziedzińcu budynku admiralicji w Londynie, gdy kot dziarsko przepędzał dość dużego psa. Swoją wojowniczą postawą zachwycił Churchilla, i tak zaczęła się jego niezwykła kariera. Nelson uczestniczył w wielu zebraniach brytyjskiego rządu jako koci asystent premiera. Sir Winston często z nim rozmawiał, lecz historia nie odnotowała, czy jego wierny przyboczny przekazywał mu jakieś sugestie i rady oraz o czym rozprawiali… Był natomiast łasuchem i lubił jadać baraninę i łososie.

Nie był to jedyny znany kot w biografii Churchilla. Ostatnim jego ulubieńcem był Jock. Cieszył się takimi względami swego pana, że żaden posiłek w rodowej siedzibie Churchillów nie mógł się rozpocząć, dopóki Jock nie wskoczył na przeznaczone wyłącznie dla niego krzesło za stołem w jadalni byłego premiera.

W Wielkiej Brytanii od 1929 roku, na rządowej liście płac znajduje się pozycja „utrzymanie sprawnego myszołapa”, a owym sprawnym pogromcą myszy może być tylko jedno zwierzę. W czasach premierostwa Margaret Thatcher oficjalnymi głównymi myszołapami („Chief Mouser to the Cabinet Office”) byli: Wilberforce, a następnie Humphrey. Ten ostatni swoją misję kontynuował za czasów premierostwa Tony’ego Blaira. Co prawda początkowo małżonka nowego premiera chciała pozbyć się kocura, ale w końcu i tak Humphrey okazał się zwycięzcą, zostając na Downing Street. Innym znanym kotem brytyjskiego premiera był Larry – ulubieniec Johna Camerona, który w 2011 roku podczas oficjalnej wizyty prezydenta USA został przedstawiony Barackowi Obamie.

Książka „Sławne koty i ich ludzie” przedstawia nie tylko związki polityków brytyjskich z sympatycznymi czworonogami. To opowieść o słynnych pisarzach, poetach, muzykach oraz ich fascynacji kotami. Byli wśród nich m.in. Ernest Hemingway, Raymond Chandler, Gustaw Klimt, Truman Capote, Charles Bukowski, Freddie Mercury, Zbigniew Wodecki i Wisława Szymborska. „Sławne koty i ich ludzie” to książka barwnie napisana, z mnóstwem anegdot, która na ogół bawi, lecz momentami skłania do refleksji na temat niezwykłej zażyłości kota i człowieka. 

Kończąc rekomendację tej pasjonującej lektury, warto zacytować Oskara Wilde’a, który tak scharakteryzował relację koty – ludzie: „Ludzi można podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los”...


Dział Strategii Rozwoju i Promocji

Robert Radzik

Heike Reinecke, Andreas Schlieper, „Sławne koty i ich ludzie”, Wydawniczy Znak, 2021

Książka w zbiorach bibliotek mokotowskich: klik tutaj