Wersal za fasadą przepychu
Tyt. oryg.: "Derri?re la façade ".
Autor: Newton, William Ritchey
Wersal jest symbolem świetności i potęgi króla Francji. Lecz za złoceniami, lustrami i marmurami reprezentacyjnych komnat rozciągał się splątany labirynt 226 apartamentów, w których ponad tysiąc osób musiało spać, żywić się i ogrzewać. W ten właśnie świat stłoczenia, brudu i niewymownego smrodu zapuścił się William Ritchey Newton, wielki znawca dworu francuskiego. Opisuje starania
dworzan o zwiększenie powierzchni mieszkalnej, urządzanie prowizorycznych kuchni, nieliczne łazienki, codzienną walkę z wilgocią, zadymieniem i niebezpieczeństwem pożaru. W jego książce roi się od anegdot o niedogodnościach życia, o skargach i żądaniach dworzan, o pospiesznie wykonywanych robotach i niekończących się zabiegach o finanse dla utrzymania pałacu. W efekcie powstała zadziwiająca i niesłychanie żywa kronika życia codziennego w Wersalu, życia, które jawi się jako bardziej podobne do biegu z przeszkodami niż do baśniowego pobytu w pałacu największego ówczesnego władcy Europy.
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | William Ritchey Newton ; z francuskiego przełożyła Grażyna Majcher. | ||||||||||
Seria: | Życie Codzienne | ||||||||||
Hasła: | Kultura dworska - Francja - 18 w. Wersal (Francja) - 18 w. | ||||||||||
Adres wydawniczy: | Warszawa : Wydawnictwo Świat Książki, 2015. | ||||||||||
Opis fizyczny: | 271, [1] s. : il. ; 20 cm. Uwagi: | Bibliogr. s. 253-258. Indeks. | Twórcy: | Majcher, Grażyna. Tł. | Powiązane zestawienia: | Dwory | Skocz do: | Dodaj recenzje, komentarz | Inne pozycje z serii | |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)
CzN nr IV
ul Wiktorska 10
tel. 22 845 00 88
Sygnatura: 53.694
Numer inw.: 53694
Dostępność: tylko na miejscu
Komentarze i rezencje
Serie (cykl) Życie Codzienne / Świat Książki należy czytać w określonej kolejności:
Wersal za fasadą przepychuWersal jest symbolem świetności i potęgi króla Francji. Lecz za złoceniami, lustrami i marmurami reprezentacyjnych komnat rozciągał się splątany labirynt 226 apartamentów, w których ponad tysiąc osób musiało spać, żywić się i ogrzewać. W ten właśnie świat stłoczenia, brudu i niewymownego smrodu zapuścił się William Ritchey [...] |