Krzysztof Potaczała jest polskim niezależnym dziennikarzem, reporterem, a także autorem poczytnych książek. Jego teksty ukazują się na łamach czasopism o zasięgu ogólnopolskim oraz regionalnym. Mimo że trudno jest doszukać się w mediach informacji o życiu prywatnym Krzysztofa Potaczały, przez co może on wydawać się postacią bardzo enigmatyczną, to jego nazwisko jest na pewno dobrze znane wszystkim wielbicielom Bieszczad. Dziennikarz jest nie tylko doskonale zaznajomiony z historią i kulturą tego regionu, lecz również uczynił z niego główny temat swojej twórczości. W [>>] swoich książkach, np. trzytomowej serii zbiorów reportaży zatytułowanej „Bieszczady w PRL-u” czy też takich publikacjach jak „To nie jest miejsce do życia. Jak Stalin wysiedlał ludzi znad Bugu i z Bieszczad” i „KSU. Rejestracja buntu”, autor przybliża czytelnikom zarówno piękno Bieszczad, ich intrygujące tajemnice i sylwetki odwiecznie z nimi związanych ludzi, jak również bolesne zapiski historii w dziejach tych urokliwych pasm górskich.
Krzysztof Potaczała posiada w swoim dorobku kilka cieszących się popularnością książek. Jako wielbiciel i wybitny znawca Bieszczad, to właśnie te pasma górskie opisuje w swoich autorskich publikacjach. Jednym z bardziej znanych wydawnictw Krzysztofa Potaczały jest tytuł „KSU. Rejestracja buntu”. Mimo że nie jest to książka w całości poświęcona górom, to przybliża historię zespołu uznawanego za prekursora polskiego rocka, KSU, który został założony w Ustrzykach Dolnych, nieformalnej stolicy Bieszczad. Krzysztof Potaczała skupia się nie tylko na samych muzykach, ale także na środowisku, w jakim oni dorastali. Autor, wykorzystując szerokie pokłady wiedzy na temat Bieszczad, szczegółowo opisuje Ustrzyki Dolne, które w okresie PRL-u jawiły się jako niczym niewyróżniające się, przemysłowe miasteczko, a z racji niekorzystnego ulokowania na peryferiach państwa – także nieco zapomniane. W szarych realiach peerelowskiej Polski lat 70. i 80., w młodych, artystycznych umysłach mógł narodzić się jedynie bunt i poczucie niezadowolenia z jakości ich życia. Ucieczką od smutnej rzeczywistości, ale również poniekąd formą wyrażenia na nią niezgody, stała się muzyka oraz subkultura punk. Wzorce i inspiracje artyści z KSU mogli czerpać z odległej – bo położonej za żelazną kurtyną – Wielkiej Brytanii, gdzie oszałamiającą karierę rozwijała m.in. grupa Sex Pistols.
Choć w swojej wcześniejszej twórczości Krzysztof Potaczała dał się poznać jako doskonały reportażysta m.in. w zbiorach reportaży „Bieszczady w PRL-u”, to równie świetnie poradził sobie z innymi formami literatury faktu – w przypadku tytułu „KSU. Rejestracja buntu” – biografistyką. W każdej swojej publikacji autor z dużą wnikliwością i w sposób wielowymiarowy portretuje Bieszczady, przywołuje mało znane historie oraz anegdoty. Autor sięga po przeróżne formy przekazu, którymi może podeprzeć autentyczność treści swoich książek – Potaczała korzysta m.in. z zachowanych dokumentów oraz przekazywanych mu ustnie, wiarygodnych informacji.