Wiersz Artura Oppmana (Or-Ota) z nr 31 „Tygodnika Ilustrowanego” z 2 sierpnia 1902 roku.
SIERPIEŃ
Szafiru cichy szlak
Od świateł pała.
Obłędny niebios ptak,
Gwiazda – zleciała:
Jak przemarzony sen,
Złocąc przestworza,
Toczy się w otchłań hen,
W bezkresów morza;
Za siostrą tęskniąc wraz
Siostrzyce łkają…
Noc srebrna...cichy czas…
Gwiazdy spadają…
Patrz w lazurowy kraj,
O, patrz, dzieweczko!
I wspomnij życia maj
Z uczuć piosneczką.
Tę baśń zaklętych słów,
Nieziemskich mocy,
Serc granie...zapach bzów…
Czar sennej nocy…
Na piersi żalu głaz,
Oczy w łzach tają…
Noc srebrna...cichy czas…
Gwiazdy spadają…
Tak smutnie szumi liść
Szeptem stęsknionym…
Gdzie tobie, serce, iść
Po śnie prześnionym?
Gdzie szukać spadłych gwiazd
Z upojeń kwiatem:
Czy u tych ziemskich gniazd?
Czy – poza światem?
Łkaniami wokół nas
Wspomnienia grają…
Noc srebrna… cichy czas…
……………………………….
Gwiazdy spadają…
OR-OT