Dwa medale. Na lewym znajduje się popiersie łysiejącego mężczyzny w płaszczu, na prawym półka z książkami i wieńcem.

Tekst z „Tygodnika Ilustrowanego” z 1860 roku

„Tygodnik Ilustrowany” (nr 15) z 7 stycznia 1860 roku


BIBLIOTEKA NARODOWA IMIENIA OSSOLIŃSKICH WE LWOWIE

Wspaniały ten pomnik obywatelskiej gorliwości jednego z najzasłużeńszych mężów w piśmiennictwie polskiem, winien założenie i istnienie swoje hr. Józefowi Maksymilianowi Ossolińskiemu, który całe swe życie i mienie poświęcił tej jedynej myśli, aby zgromadziwszy wielkim kosztem znakomity zbiór skarbów naukowych, mógł go poświęcić na użytek i ku dobru powszechnemu.

 Wielkie zaiste położył on zasługi w literaturze uczonemi badaniami, które w dziełach swoich zostawił; ale nierównie większą jest pamiątką ten dar, co imię jego w długie wieki wdzięcznej potomności przekazują. Początek tych zbiorów sięga roku 1790, wtedy bowiem Ossoliński zaczął być znany w całym kraju jako szczególny miłośnik książek polskich, zgromadzający to wszystko, co bibliotekę jego pomnożyć i zbogacić mogło, który nie zaniedbywał żadnej sposobności, nie szczędził żadnego trudu i kosztu, aby tylko zdobyć i posiadać rzadkość bibliograficzną; zadanie tem trudniejsze, że byli i inni lubownicy, co idąc tym samym torem, ubiegali się o podobne zabytki. W ten sposób sformował Ossoliński znaczną bibliotekę, która wyłącznie się miała składać z dzieł polskich i słowiańskich. Jakoż dotąd w tych oddziałach jest ona najobfitszą. Lecz z czasem gorliwe starania jego o rozszerzenie oświecenia publicznego, większą rozciągłość zamiarowi temu nadało; gromadził dzieła, ryciny, medale, mapy nie tylko krajowe, ale i z obcej literatury. Pierwotnie chciał on umieścić swoją bibliotekę przy akademii Zamojskiej i już był zrobił układ z ordynatem hr. Zamojskim w r. 1804. Lecz gdy granice ówczesnej Galicji zmieniły się, na umieszczenie swego zbioru Lwów przeznaczył.

 Zgodził się chętnie na ten projekt cesarz austryacki Franciszek I w r. 1809, a kiedy Ossoliński wygotował osobną ustawę, w której jak najprzezorniej zachowanie i byt biblioteki zabezpieczył, tenże sam cesarz przywilejem z dnia 4 czerwca 1817 r. takową zatwierdził i zakład pod swoją opiekę przyjął. W tymże samym roku zjechawszy do Lwowa, kupił mury po spalonym klasztorze karmelitanek, i na tem miejscu własnym kosztem rozpoczął budowę gmachu bibliotecznego, podług planów hr. Nobile, który w późniejszych latach ukończony i stosownie przerobiony, drzeworyt poniższy przedstawia. Chcąc zaś trwałe istnienie swemu zakładowi zapewnić, dobra zwane Wola Mielecka, Piątkowiec, Zgórsko i inne w obwodzie tarnowskim, a Strzelce i Widów w obwodzie bocheńskim do biblioteki wcielił, i dochód z nich w ustawie wyrażony, na potrzeby jej przeznaczywszy, pod szczególny dozór stanów krajowych oddał. Następnie w r. 1823, na mocy zawartego układu z Henrykiem księciem Lubomirskim, pomieniony fundusz biblioteczny oparł na majoracie przeorskim i kuratoryą nad częścią literacką temuż księciu i jego potomkom polecił. Książę część zbiorów swoich w księgach, medalach, malowidłach i starożytnościach do tego zakładu przyłączył, i tym sposobem muzeum pod imieniem Musaei Lubomirsciani przy nim założył.

 Dalej obmyślił Ossoliński wieczny fundusz dla trzech uczonych, którym obowiązki bibliotekarza, kustosza i pisarza mają być powierzone, wreszcie wyznaczył zaliczki pieniężne dla trzech aplikantów, którzyby pilnując szkół i biblioteki, na użytecznych społeczności ludzi usposobić się mogli. Tak wielka przysługa krajowa znalazła też ogólne ocenienie. Zgromadzeni bowiem na sejmie 1822 r. obywatele Galicyi, postanowili wybić Ossolińskiemu medal, wyobrażający z jednej strony popiersie założyciela biblioteki z napisem: Josephus Maximilianus Comes de Tenczyn Ossoliński, supremus Regni Mareschalcus, Ordinis S. Stephani Commandor, a na odwrotnej facyata biblioteki, z napisem u góry: Musis Patriis, na dole zaś: Bibliotheca publica, fundata Leopoli A.D. 1817. Tyle uczyniwszy dla dobra zakładu swego, tyle skarbów zebrawszy nie miał tej pociechy, aby doczekał ostatecznego uskutecznienia swoich zamiarów i dopełnione w skutku przedsięwzięcie oglądał; albowiem na kilka lat przed śmiercią utraciwszy wzrok, zmarł w Wiedniu dnia 17 marca 1826 r. Pierwszym zawiadowcą tego zakładu był Jan Wincenty hr. Bąkowski; pierwszym zaś dyrektorem biblioteki, uczony ks. Franciszek Siarczyński, autor wielu dzieł historycznych. Ostateczne przewiezienie biblioteki z Wiednia do Lwowa nastąpiło w r. 1827; zawierała ona wtedy w ogóle 22,798 dzieł, nie licząc rękopisów, rycin, map i numizmatów. Liczba ta z czasem znacznie się pomnożyła, zwłaszcza gdy przybyły jej znakomite ofiary, zasiłki i zapisy gorliwych o dobro nauk obywateli i stanów krajowych. Dziś zakład zostaje pod bezpośrednią opieką tychże stanów i ma na celu:
1) Zbierać i zachować książki, rękopisy, dyplomata, autografy, monety, obrazy, rysunki i inne płody sztuki, minerały i starożytności szczególnie polskie.
2) Drukować i wydawać dawne rękopisy i nowsze ważniejsze dzieła w własnej swojej drukarni.
3) Szerzyć oświatę za pośrednictwem ciągle otwartej czytelni.
4) Wspierać zasiłkiem pieniężnym ubogą, naukom poświęcającą się młodzież.

 Fundusz wieczysty czyli żelazny zakładu stanowią wyżej wspomniane dobra i różne kapitały, co wszystko razem wynosi 385,170 zł. reńskich 40 krajcarów w monecie konwencyjnej, czyli około 1 i pół miliona złp. Dochód roczny, według ostatniego sprawozdania, wynosił 13,342 zł. reńskich 50 krajcarów w monecie konwencyjnej, czyli przeszło złp. 50,000.

 Zastępcą kuratora naukowego jest teraz Maurycy hrabia Dzieduszycki, radca namiestnictwa we Lwowie. Zastępcą kuratora gospodarskiego (małoletniego Antoniego Broniewskiego) jest Roman Broniewski, w Zgórsku, obwodzie tarnowskim zamieszkały.

 Obrońcami posteritatis są: Józef Piasecki i Feliks Pohorecki, członkowie stanów galicyjskich. Miejsce dyrektora biblioteki opróżnione; zastępuje go kustosz, którym jest znany literat i poeta, August Bielowski, członek towarzystwa naukowego krakowskiego, cesarskiej biblioteki petersburskiej i kommissyi archeologicznej wileńskiej. Miejsce zastępcy kustosza nie jest obsadzone. Skryptorami i archiwaryuszami są: Julian Aleksander Kamiński i Jerzy Dunin. Doktór prawa Marcelli Tarnowiecki, adwokat krajowy, piastuje urząd syndyka zakładu. Niższa służba składa się z 3 przysięgłych praktykantów i stypendystów, 2 woźnych, 1 odźwiernego i 2 stróżów.

 Biblioteka zawiera obecnie 48,597 dzieł w 80,650 tomach, 1,382 rękopisów, 5,334 rycin i rysunków, 319 map i atlasów, 354 obrazów, 178 dyplomów, 344 przedmiotów należących do starożytności lub muzeum, 2,168 autografów, 10,595 monet i medalów, 1,140 sztuk minerałów i około 80 muszli.

 Stypendyów dla ubogiej młodzieży jest teraz 3. Każde wynosi rocznie 200 zł reńskich w monecie konwencyjnej (około 800 złp.). Dotąd duch i pamięć zasługi Ossolińskiego czuwa nad utrzymaniem tego zakładu, który jest i potomnych pokoleń dziedzictwem, a miłość kraju, wdzięczność publiczna i gorliwość urzędników ku pomnożeniu jego i uświetnieniu wszelkich starań dokłada.


Artykuł pochodzi ze zbiorów Biblioteki Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które znajdują się w Czytelni Naukowej nr XXI przy ul. Bukietowej 4.
Pisownia oryginalna (dokonano jedynie drobnych korekt ortograficznych).
Dział Strategii Rozwoju i Promocji