W sprawie naszego drukarstwa

Przystępując do obecnej chwili do omawiania spraw, tyczących się organizacji reorganizacji różnych dziedzin naszego życia gospodarczego, nie powinniśmy zapominać o drukarstwa, jako ważny gałęzi przemysłu narodowego. Nie będę starał się tutaj przekonywać, że jest to przemysł i rzemiosło zarazem, które należałoby postawić i przede wszystkim przed wszystkimi innymi w trosce o podniesienie go do właściwego poziomu kulturalnego. Nie chodzi mi o wyje dna nie Drukarstwo miejsca pierwszego przed innymi gałęziami wytwórczości narodowej, chodzi mi o nie zapomnienia o nim.

Jeżeli budownictwo dajemy tak wielkie znaczenie, jako przedstawicielowi kultury narodowej, jeżeli dbamy troskliwie o to, aby krajobraz nas nie był uposażony w budowle, które by cudzoziemca wprowadza w błąd, iż nie na Polski znajduje się w ziemi – to nie mniejszy, choć przecież inne, znaczenie powinniśmy przywiązywać do wyglądu książki i druków polskich. Książka, dróg należą do tego rodzaju przedmiotów, które są niezmiernie krótkim przeciągu czasu znajdować się mogą we wszystkich niemal zakątkach świata. Jeżeli cudzoziemiec na to, aby zapoznać się z architekturą którego z krajów, musi wybrać się w podróż, aby odpowiednie budowę zobaczyć na miejscu, to druk i książkę idą same między obcych i tam mówią o stanie kultury swojego kraju. Poza tym wewnątrz kraju książkę posiada znaczenie estetyczna wychowawcze w stosunku do ludu i dzieci, jest ona jednak dziś nadto znane i uznane, aby je tutaj trzeba było dopiero uzasadniać. Znaczenie natomiast wysoko postawionej techniki Drukarskie i dostatecznie jest oceniane przez tych którzy dla celów naukowych książce, jak i drugą postawić muszą wysokie wymagania.

Polska posiada zaledwie kilka zakładów, mogących niektóre wymagają sprostać na równi z zagranicą. Nie posiadamy natomiast w żadnym z miast naszych organizacji, które ją aby istniejące warunki w pewnych Koryto i poprowadziła ku wytknięte mu celowi. Nie można w tym miejscu pominąć wysiłków, jakie były czynione przez Kraków w kierunku podniesienie drukarstwa krajowego.

Należy więc przypomnieć ogłaszane przez firmę drukarskiej krakowskie konkursy, wydawanie czasopisma zawodowych, Urządzanie wystaw w ognisku itd. Nie można jednak tych wszystkich usiłowanie ocenić inaczej, jak odruchowe, Dorywcze chęci przyczynienia się do dobrego. Nie były one ujęte w żadną pracą charakterze organizacyjnym – raczej organizujące. Sprawę to jednak co do przeszłości tłumaczą się wyraźniej nie mam zupełnie. Uciskanie przez zaborców słowa polskiego łączyło się z uzyskaniem ty wytwórczości, która by to słowo rozpowszechnić mogła lepiej, prędzej i taniej. Dziś jednak, kiedy zostaliśmy sami z sobą, trwanie w dalszym ciągu takiego stanu drukarstwa, jak w latach przedwojennych, nie mogłoby znaleźć usprawiedliwienia. Dlatego też drukarze polscy powinni już rozpocząć praca nad tym, aby, wcześniej możliwie krótkim, zaopatrzyć społeczeństwo swoje w to wszystko, co technika na polu drukarskim po dzień dzisiejszy zdobyła.

Nie miejsce tutaj, jaką wpisz mnie zawodowym, na to, aby wykazywać szczegółowo, co należałoby przedsięwziąć przede wszystkim, a następnie w jaki to sposób należałoby przeprowadzić. Dlatego też zaznaczając, że praca w kierunku podniesienie danej dziedziny przemysłu może być dokonana przez grono osób, zainteresowanych w tej dziedzinie, pozwalam sobie przedstawić projekt systemu organizacji, który, według mnie, przyczyniłby się do osiągnięcia omawianego przez nas celu.

Należałoby, aby w każdym z miast naszych jak Warszawie, Krakowie, Lwowie, Poznaniu, Wilnie itd. Istnieją następujące organizacje, następującym podziałem pracy:

  1. Związek przemysłowy, którego zadaniem było by opiekować się drukarską, jaką przemysłem drobnym i wielkimi zabiegać z tego tytułu wszelkie jego potrzeby;
  2. Cech, utrzymany w zakresie możliwie ścisłym tego pojęcia więc, przede wszystkim pielęgnujące pracę ręczną, otaczające opieką te zakłady, których byt oparty jest wyłącznie na pracy ręcznej i te działy w zakładach większych, gdzie roboty wykonywany jest ręcznie (podniesienie jakości produkcji): do zadań cechą winna należeć opieka nad młodzieżą drukarską, powinienem posiadać głos niemal decydujące przy ostatecznym egzaminie na towarzysza, wydany przez C gdy plan na mistrza winien być najwyższym zawodowym odznaczeniem dla drukarza;
  3. Instytucja naukowa, przy której mieściłaby się szkoła zawodowa, stacja Doświadczalnej biuro porad technicznych; organizacja ta byłaby punktem wyjścia i oparcie dla polskich teoretyków drukarskich;
  4. Czasopismo zawodowe, którym poza artykułami ogólnymi socjalnymi mieściły by się tracę wszystkich wyżej wspomnianych organizacji.

W stolicy lub w mieście, w którym drukarstwo dosięgnął do największego rozwoju, powinno istnieć biuro drukarskie centralne. Miałoby ono niepomiernie ważne znaczenie dla sprawy drukarskich wewnątrz kraju, oszczędzając nie jednego doświadczenia z wioską drukarskim w poszczególnych miastach i przeprowadzając pracę tych związków do wspólnego mianownika, poza tym byłoby przedstawicielem drukarstwa polskiego na zewnątrz.

System organizacji, jaki to nakreśliliśmy, jeśli by można było go uznać za odpowiedni, pozostanie jednak zawsze tylko systemem, wykresem społeczne teoretyczne, jeśli nie będzie podjęte przez chętnych organizatorów.

Nie wątpię jednak ani na chwilę, że ogół drukarze polskich rozpocznie pracę – w ten czy inny sposób – nad podniesieniem zawodu swego. Zachęcające do pracy takiej przykładem jest rozwój młodego drukarstwa amerykańskiego, które, rozpoczną się prace społeczne zawodowe w drugiej połowie zeszłego stulecia, odbiegła pół wieku od drukarstwa niemieckiego (według ich własnych słów z okazji wystawy Lipskiej 1914 r.), chociaż praca organizacyjna Niemców sięgają nieprzerwanie końca wieku XVIII.

Opierając się wreszcie na przeprowadzonych badaniach, wykazujących więcej niż przeciętny ogólny zawodowo uzdolnienie nasze do drukarstwa, musimy być przekonani, że wytwórczość to nie powinno i nie może przyczynić się do strat w bilansie ogólnym kraju, a następnie, że, dzięki rozwojowi, zdobyć możemy w przyszłości dział pracy, którego rezultatami będziemy może mogli szczycić się, jak tego mamy dowody już z naszej przeszłości.

Z. Ł.


Zygmunt Łazarski, W sprawie naszego drukarstwa, [w:] Kurier Warszawski 1919, Nr 98 (wydanie wieczorne).




Książka artystyczna

Napisał Zygmunt Łazarski

Najbardziej radosną zdobyczą dla książki polskiej i dla polskiego druku za okres 1918-1928 jest fakt, że przez ten czas zatarty został ślad możliwości rozróżnienia pochodzenia druków z poszczególnych dzielnic kraju. W latach niewoli bowiem bardzo łatwo rozpoznawaliśmy druk, pochodzące czy to z Wielkopolski, czy z b. Kongresówki, czy z Małopolski. To zdobyczy rozciąga się na wszelki produkt drukarski, a więc na ten, który odznacza się swoją zupełnie poprawną formą wykonania, jak również i na ten, który od tej formy jest bardzo daleki.

Jeżeli zwrócić uwagę na starania ubiegłego dziesięciolecia, skierowana ku podniesieniu wyglądu zewnętrznego książki polskiej, to i tu również możemy zaliczyć cały szereg usiłowań. A więc organizowaliśmy wystawy, poświęcony książce i drukarstwu naszemu, organizowaliśmy je w Warszawie, Krakowie, Zamościu, Radomiu, Kaliszu, Lwowie i Poznaniu. Ogłaszaliśmy szeregi artykułów specjalnych w prasie codziennej – propagowaliśmy czytelnictwo i książkę piękną. Rozpoczęliśmy poważną literaturę o książce, dając u progu 10-lecia, L. Bernackiego, „Pierwsza książka Polska”, a następnie J. Ptaśnika „Monumenta typographica poloniae”, Kazimierza Piekarskiego „Pierwsza drukarnia Floriana Ungera”. Dr. M. Wojciechowskiej „Z dziejów książki w Poznaniu w XVI w.”, A. Jędrzejowskiej „Książka Polska we Lwowie w XVI wieku” i.t.d. Zorganizowaliśmy specjalne towarzystwa Miłośników książki i posiadamy już je w Warszawie, Krakowie, Wilnie, Lwowie, Zamościu, Poznaniu, Paryżu, Toruniu, Kaliszu, Lublinie i Łodzi. Urządziliśmy 3 zjazdy, poświęcone specjalnie miłośnicy to książki: w Warszawie, Krakowie i Lwowie, – bardzo licznie obesłane i skutecznemi uchwałami zamknięte. Reprezentowaliśmy książkę polską na specjalnych zjazdach w Paryżu i Pradze Czeskiej. Braliśmy udział z niezmiernie dodatnim powodzeniem na wystawach Zagranicznych, przyczem niekiedy specjalnie dla nas urządzanych w Paryżu, Londynie, Florencji, Lipsku, Turynie, Kopenhadze i Bolonji. Prasa zagraniczna zamieściła o książce polskiej obszerne, a niejednokrotnie wprost entuzjastyczne artykuły w takich pismach jak: The Studio, Zeitschrift für Buchkunde, Zeitschrift für Bucherfreunde, Papyrus, Vitrinka, Bogtrykkeren, Il risorgimento grafico i t.d. Wreszcie zawodowe szkoły zagraniczne wzorowały się na naszych pracach drukarskich.

Drukarstwo nasze od momentu odbicia pierwszego druku nie posiadało ani własnego ornamentu, ani własnej czcionki, posiłkować się musiało przeto wyłącznie materjałem obcym. I o to w roku 1923 p. Ludwik Gardowski daje nam bardzo prosty, niezwykle szeroko dający się zastosować, pierwszy ornament polski. Tuż za nim realizuje prace p. Adam Półtawski, kończąc rysunki czcionki polskiej. W chwili obecnej ukończył on rysunek wersalików i liter tekstowych antykwy. Już dziś powiedzieć możemy, że czcionka Półtawskiego nosi cechy niezwykłej rutyny artysty-grafika, który potrafił nie odstępując od ogólnej formy antykwowej, dać czcionce naszej wręcz różny wygląd od wszelkich dotychczas wykonywanych czcionek tego rodzaju. Mamy więc czcionkę zupełnie różną od innych, zbudowaną na zasadach wymagań technicznych, a przyobleczoną w istotnie piękną formę zewnętrzną.

Powyższy przegląd ogólny dokonanych prac w dziedzinie książki w ubiegłym dziesięcioleciu, należy uzupełnić wyliczeniem wydawnictw, które swą formą estetyczną zasługują na wyróżnienie, stanowiąc dzięki temu dorobek kulturalny naszego kraju. Ponieważ dla sporządzenia takiej „bibljografii książek pięknych” kierować się trzeba z natury rzeczy miarą wyłącznie subiektywną – poczuciem estetycznym danej jednostki – uważam przeto za wskazane wyjaśnić, jakie przesłanki mną kierowały podczas wyboru i kwalifikowania książek do poniższego wpisu. A więc: 1) wykonanie całkowite w kraju, 2) strona techniczna na wysokości zadania, 3) książka ma być estetyczna, jako całość, a nie dzięki którejkolwiek ze swoich części składowych, czy to okładki, czy ilustracji, czy tytułu i.t.d. 4) estetyka książki wyrażać się winna jako zestrój (harmonja lub też nieharmonja, ale celowa) formatów (papieru i kolumny), papierów, czcionek, farby, światu, plam i.t.d. 5) książka jest piękna bez względu na to czy skomponowaną została dla odzwierciedlania treści, czy też w oderwaniu od niej.

Podając poniższą „bibljografię książek pięknych”, ułożoną chronologicznie, zastrzedz się muszę, że bez wątpienia nie wyczerpie ona całkowicie przedmiotu i że znajdują się wydawnictwa, które zostały tutaj pominięte, pomimo, że starania moje były, ażeby spis ten był możliwie kompletny. Mam nadzieję jednak, że braki nie są zbyt wielkie.


Zygmunt Łazarski, Książka artystyczna, [w:] Sztuka i praca 1928, Z. 21-24



Fotografia Zygmunta Łazarskiego

Zygmunt Łazarski urodził się 31 lipca 1885 roku w Warszawie. Był synem Władysława i Julii Joanny Niemyskiej.

 

Około 1892 roku jako siedmioletnie dziecko rozpoczął naukę w szkole podstawowej. Po jej zakończeniu, być może od roku 1899, kontynuował edukację w gimnazjum. W czerwcu 1904 roku skończył naukę w szkole średniej i na przełomie września i października tego roku wyjechał na studia do paryskiej Sorbony.

 

W latach 1906-1909 uczestniczył w pracach konspiracyjnego związku Filaretów. W roku 1908 Zygmunt Łazarski przebywał w Wiedniu, gdzie prawdopodobnie poznał tajniki dobrej sztuki drukarskiej. Po powrocie zaangażował się do współpracy z ojcem w zakładzie pod nazwą "Tłocznia Władysława Łazarskiego".

 

Nigdzie nie ma wzmianki o dacie przejęcia kierownictwa w firmie. Przypuszcza się, że było to w latach 1912-1914. Zdaje się to potwierdzać adnotacja zamieszczona na odwrocie karty tytułowej rocznika "Grafika". Widnieje tam zdanie informujące o tym, iż wykonaniem czasopisma kierował Zygmunt Łazarski. Był to jedyny numer, który wydrukowano, następne roczniki niestety nie doczekały się faktycznej realizacji.

 

Od początku swojej pracy Zygmunt, z wykształcenia również grafik, pracował intensywnie nad stroną plastyczną druków. By poprawić jakość wytworów tłoczni w 1920 roku zreorganizował zakład. Wymieniono część parku maszynowego oraz stworzono nowe, ważne stanowiska pracy: kierownika artystycznego i kierownika technicznego. W tym samym roku powstała spółka z ograniczoną odpowiedzialnością "Zakłady Mechaniczne dla Przemysłu Graficznego". Wśród jej pomysłodawców i współtwórców widnieje nazwisko Zygmunta Łazarskiego, pełniącego funkcję prezesa. Głównym celem działania spółki była pomoc drukarzom w zakupie maszyn i narzędzi dla zakładów poligraficznych.

 

W latach dwudziestych praca Zygmunta Łazarskiego nie ograniczała się do drukarni. Aktywnie uczestniczył w ówczesnym ruchu bibliofilskim, interesował się ekslibrisami, kolekcjonował liczne dzieła sztuki – obrazy, rzeźby, meble.

 

Na szczególną uwagę wśród zbiorów zgromadzonych w domu Łazarskich, wówczas przy ulicy Brackiej 18, zasługuje biblioteka. Edward Chwalewik w książce pt. "Zbiory Polskie" określił jej zasoby i profil:

 

Biblioteka z zakresu historii drukarstwa (ok. 480)

techniki drukarstwa (ok. 900),

zbiór druków Banku Polskiego (przeszło 360),

zbiór druków Gröllowskich (przeszło 40),

zbiór dokumentów Gröllowskich (13).

Inne starania Zygmunta Łazarskiego na rzecz podniesienia jakości druków to próba utworzenia Muzeum Książki Polskiej w Warszawie, intensywna działalność w organizowaniu i propagowaniu wystaw sztuki drukarskiej.

 

W roku 1925 lub 1926 Zygmunt Łazarski zmienił swój stan cywilny. Ożenił się z ze śpiewaczką Hanną Teofilą von Dyck. Małżeństwo nie doczekało się potomstwa i być może było to przyczyną tak dużego zaangażowania się w praktyczny i teoretyczny rozwój uprawianej profesji.

 

Niemal od początku pracy w drukarni interesował się również problemami teoretycznymi zawodu. Dał temu wyraz w artykułach fachowych, które publikował na łamach różnych czasopism. Chciałabym zwrócić uwagę na artykuł pt. „W sprawie naszego drukarstwa”. Omówił tu autor problemy związane z organizacją i reorganizacją przemysłu drukarskiego. Zauważył potrzebę podniesienia rangi zawodu i spowodowania tego, by ta dziedzina prężnie się rozwijała. Wyraził pragnienie, żeby w chwili odzyskania niepodległości nic nie stało na przeszkodzie szerokiego rozpowszechniania słowa pisanego, by docierało ono do jak największej grupy ludzi.

 

W artykule możemy przeczytać:

 

Jeżeli budownictwu oddajemy tak wielkie znaczenie jako przedstawicielowi kultury narodowej, jeżeli dbamy troskliwie oto, aby krajobraz nasz nie był uposażony w budowle, które by cudzoziemca wprowadzały w błąd, iż nie na polskiej znajduje się ziemi - to nie mniejsze, choć przecież inne, znaczenie powinniśmy przywiązywać do wyglądu książki i druków polskich. Książka, druk należą do tego rodzaju przedmiotów, które w niezmiernie krótkim przeciągu czasu znajdować się mogą we wszystkich niemal zakątkach świata. Jeżeli cudzoziemiec na to, aby zapoznać się z architekturą którego z krajów, musi wybrać się w podróż, aby odpowiednie budowle zobaczyć na miejscu, to druk i książka idą same między obcych i tam mówią o stanie kultury swego kraju. Pozatem wewnątrz kraju książka posiada znaczenie estetyczno-wychowawcze w stosunku do ludu i dzieci, jest ono jednak dziś nadto znane i uznane, aby je tutaj trzeba było dopiero uzasadniać.

 

W dalszej części artykułu przedstawił projekt systemu organizacji drukarstwa tak, by była możliwość realizacji powyższych celów. W dziewięć lat później na łamach dwutygodnika „Sztuka i Praca” w artykule zatytułowanym „Książka artystyczna” podsumowuje lata pracy 1918-1928 w drukarstwie. Cieszy go fakt, iż różnice w rozwoju sztuki drukarskiej między poszczególnymi dzielnicami kraju stały się niezauważalne. Przypomina o osiągnięciach książki polskiej na licznych wystawach krajowych i zagranicznych. Ponadto potwierdza walory znamienitych druków: ... książka ma być estetyczna, jako całość, a nie dzięki którejkolwiek ze swych części składowych, czy to okładki, czy ilustracji, czy tytułu, itd. Estetyka książki wyrażać się winna jako zestrój (harmonia lub też nieharmonia, ale celowa) formatów, świateł, plam, itd.

 

W latach 1926-1928 państwo Łazarscy wspólnie z rodzicami zbudowali willę przy ulicy Rakowieckiej 53. W 1929 roku po zlikwidowaniu mieszkania przy ulicy Brackiej 18 zamieszkali w nowym domu, otoczonym pięknym ogrodem, którym głównie zajmowała się matka Zygmunta, Julia Łazarska.

 

W tym również roku wraz z żoną Hanną, Zygmunt był uczestnikiem Międzynarodowych Targów Książki w Poznaniu. Około 1930 rozpoczął budowę nowej drukarni przy ulicy Sandomierskiej 12/14. Starą nabyli bracia Drabczyńscy. Niestety rozmiar inwestycji przerósł możliwości finansowe rodziny i w roku 1934 przedsiębiorstwo uległo likwidacji. Jan Michalski upatruje przyczynę upadku firmy w osobie samego Zygmunta Łazarskiego pisząc: nadzwyczaj uczynny i miły drukarz ten i Bibliofil nie potrafił jakoś upilnować czy dobrze zarządzać odziedziczonym przedsiębiorstwem i doprowadził je do upadku, a sam znalazł się w trudnych warunkach finansowych.

 

Po tym smutnym wydarzeniu wraz z żoną przeprowadził się do Lwowa. Tu kontynuował swą pasję współpracując z Drukarnią Związkowych Zakładów Graficznych. Był aktywny i pomocny w powstaniu Antykwariatu polskiego przy księgarni Aleksandra Krawczyńskiego. Podczas otwarcia placówki wygłosił referat pt. "Podstawowe zagadnienia nowoczesnej książki".

 

W pierwszych miesiącach 1939 roku razem z żoną powrócił do Warszawy. Zamieszkali z rodzicami Zygmunta w domu przy ulicy Skorupki 3 m. 16. Niefortunny przypadek sprawił, iż bagaże w trakcie przeprowadzki małżeństwa uległy zniszczeniu. W 1940 roku został osadzony w Więzieniu na Pawiaku. Z informacji zaczerpniętych z kartoteki więźniów Pawiaka wynika, że 19 sierpnia 1940 roku Zygmunt Łazarski został aresztowany przez Niemców w nielegalnym kasynie gry przy ul. Sienkiewicza 14 m. 10. Co w nim robił – nie wiadomo. Wiadomo, że likwidacja kasyna nastąpiła na skutek meldunku złożonego w gestapo przez Tadeusza Barszaka. Trzy tygodnie później, dokładnie 22 września 1940 roku Łazarski został przewieziony do obozu w Auschwitz. W księgach pamięci poświęconych Polakom deportowanym z dystryktu warszawskiego Zygmunt Łazarski został odnotowany pod numerem 4714. Informacja ta została zaczerpnięta z materiałów PCK w Krakowie, do którego zaraz po wojnie zwróciła się z zapytaniem o losy i fotografie jego siostra J. Nadstawny. Podała ona, że brat przybywał w Auschwitz w latach 1941-1942. Nie podała jednak informacji o śmierci. Natomiast podała numery bloków, w których przebywał tj. 14, 20 i 10. Co może świadczyć o tym, że rodzina posiadała listy obozowe.

Urnę z prochami zmarłego męża przysłano żonie Hannie, która nie mając pewności, iż rzeczywiście są to prochy Zygmunta, przesyłki nie przyjęła. Hanna Łazarska przeżyła wojnę, po 1945 roku zamieszkała w Krakowie i tu w 1952 roku zmarła.

 

Data śmierci księgarza jest nieznana. Jego data urodzenia zaczerpnięta została z kartoteki więźniów Pawiaka.


W dniu 16 listopada 1996 r. nadano Bibliotece Publicznej Gminy Centrum Dzielnicy Mokotów imię Zygmunta Łazarskiego.

 

Bibliografia

 

Edward Chwalewik, Zbiory Polskie, Warszawa 1927, T. 2.

L. Fiszer, Wspomnienia starego księgarza, Warszawa 1959.

Zygmunt Łazarski, W sprawie naszego drukarstwa, [w:] "Kurier Warszawski", 1919, Nr 98.

Zygmunt Łazarski, Książka artystyczna, [w:] Sztuka i praca, 1928, Z. 21-24.

Jan Michalski, 55 lat wśród książek, Wrocław 1976.

B. Olszewicz, Lista strat kultury polskiej, Warszawa 1947.

Polski Słownik Biograficzny, Kraków 1970, T. 18.

Tadeusz Wł. Świątek, Biblioteki mokotowskie wczoraj i dziś, Warszawa 1996.

 

Kwerenda w zasobach Muzeów Więzienia Pawiak – oddział Muzeum Niepodległości w Warszawie oraz Muzeum Auschwitz-Birkenau

„Zygmunt Łazarski, właściciel drukarni, zapisał się trwale w pamięci bibliofilów jako drukarz i wydawca szeregu pięknych książek. Zbierał rzeczy z zakresu drukarstwa, introligatorstwa, szczególnie zaś ubiegał się o dzieła, które wyszły z drukarni Banku Polskiego, resztki bowiem urządzeń po niej nabyła firma Łazarskich. Nadzwyczaj uczynny miły drukarz ten bibliofil nie potrafił jakoś upilnować czy dobrze zarządzać odziedziczonym przedsiębiorstwem i doprowadziły do upadku, a sam znalazł się w trudnych warunkach finansowych. Zginął w obozie niemieckim”.

Jan Michalski, 55 lat wśród książek, Wrocław 1976, str. 125 – 126


W czerwcu 1926 r. odwiedzili mnie Edward Chwalewik i Zygmunt Łazarski w celu omówienia spraw związanych z bibliofilstwem. Chwalewika ceniłam jako autora źródłowego dzieła pt. Zbiory polskie, Łazarskiego jako znakomitego typografa, wskrzesiciela i propagatora tradycji Gröllowskiej oficyny drukarskiej. Każde wydawnictwo wychodzące z tłoczni Łazarskich, ojca i syna, przy ul. Złotej nosiło piętno artyzmu. (W roku 1916 powierzyłam drukarni Łazarskich zbiór sonetów pt. Warszawa w sonetach, który został kunsztownie opracowany pod względem graficznym, wzorowanym na drukach Gröllowskich). Miłośnicy książek nakłonili mnie, abym weszła do zarządu Towarzystwa Bibliofilów Polskich, które miało powstać dzięki inicjatywie Stefana Dembego pod hasłem podjęcie walki z rozpanoszeniem się w polskiej produkcji wydawniczej książki szpetnej zarówno pod względem treści, jak formy. Towarzystwo miało na celu budzenie w społeczeństwie zamiłowanie do pięknej książki, organizowanie wystaw, zjazdów i odczytów oraz wydawanie książek doskonałych jako okazów szlachetnego kosztu graficznego. Bez namysłu przyrzekłam swój udział i pracę. Towarzystwo Bibliofilów z siedzibą w Warszawie, z Dembem na czele, zawiązało się w kilka miesięcy po owej rozmowie. (…) Ordynat Edward Krasiński oddał nam do dyspozycji salę posiedzeń Biblioteki Ordynacji na Okólniku i tam odbywały się obrady. Głos w dyskusjach zabierali: Chwalewik, Łazarski, Wellisz, Żerański, Cieślewski (syn), Reychmann, Maliszewski, Szeryński, Wóycicki i Ord. Krasiński.

Zuzanna Rawska, Moje życie z książką, Wrocław 1964, str. 183-185.


W encyklopediach i słownikach


ŁAZARSKI

  1. Władysław (zm. 1944 Warszawa) drukarz. Dane biogr. skąpe. Nabył resztki urządzeń Drukarni Banku Pol. w Warszawie i ok. 1898 otworzył przy ul. Daniłowiczowskiej 6 drukarnię pn. Tłocznia Władysława Łazarskiego, przeniesioną później na ulicą Marszałkowską 114. Wykonywało wydawnictwa luksusowe, niektóre własnym nakładem. Ogłosił (przed 1912) Wzory pism drukarni Wł. Łazarskiego. W 1906 policja zamknęła i opieczętowała na jakiś czas lokal drukarni. W 1912 Łazarski wszedł w skład Zarządu Kursu Kształcenia Zaw. Grafików w Warszawie; tr. jego staraniem a nakładem Kursów wyniósł jeden rocznik czas. fachowego „Grafika”, wykonany w tłoczni Ł. pod kierunkiem syna. W 1923 uczestniczył w międzynar. zjeździe Bibliotekarzy i Bibliofilów w Paryżu. W 1923/24 z inicjatywy Ł. powstał przy Salezjańskiej Szkole Rzemiosł w Warszawie Dział Grafiki. Drukarnia posiadała sygnet wykonany ok. 1921 przez E. Bartłomiejczyka. Już przed I wojną świat. kierownictwo firmy, bez zmiany jej nazwę, sprawował syn.
  2. Zygmunt (zm. w obozie koncentr. Oświęcim) drukarz, bibliofil. Pod jego zarządem, kierownictwem techn. M. Drabczyńskiego i kierownictwem artyst. A. Półtawskiego firma rozwinęła się w jedną z najlepszych tłoczni warszawskich. Drugi Ł. odznaczały się staranne wykonaniem i piękną czcionką; wzory czerpano z druków końca XVIII i pocz. XIX w., z epoki stylu empire i biedermeier. Drukarnia stosowała antykwę pol. Półtawskiego; korzystała z czcionek odlewanych wytwórni J. Idźkowskiego. Jedne z najpiękniejszych wydawnictw tłoczonych u Ł. to Le livre polonais au XV et XVI siècle S. Lama (1923), Coup d’oeil sur l’historie de la bibliographie en Pologne S. P. Koczorowskiego (1924) i Legenda W. Reymonta (1925). W 1933 wydrukował „Bibliofila Polskiego” pod red. J. Lorentowicza. Tłoczył też szereg druków tow. bibliofilskich. Ł. wydawał też reprodukcje dawnych drzeworytów lud., eksponowane w 1922 na wystawie Tow. Miłośników Historii w Warszawie; katalog ich opracował J. Kieszkowski. Nakładem własnym opublikował 6 tomów „Biblioteki Zawodowej Graficznej” (1922-28). Drukował m.in. wydawnictwa Gebethnera i Wolffa oraz E. Wendego i Sp. W 1926 firma brała udział w Międzynar. Wystawie Pięknej Książki w Paryżu, w 1927 – w Lipsku. W 1930 Łazarski rozpoczął budowę gmachu przy ul. Sandomierskiej na Mokotowie, przeznaczonego na pomieszczenie drukarni (mieszczącej się wówczas przy ul. Złotej 7/9), budowy nie ukończono; wkrótce (po 1933) z powodu trudności finansowych firma została zlikwidowana. – Był zamiłowanym Bibliofilem, wiceprezesem (1921-28) Tow. Bibliofilów Pol. w Warszawie oraz Rady Bibliofilskiej (utworzonej na I Zjeździe Bibliofilów Pol. w Warszawie 1925). W 1924 wystąpił z wnioskiem założenia Muzeum Książki w Warszawie, ofiarując na ten cel pałacyk nad Wisłą, tzw. Kasztelankę. Zgromadził księgozbiór z zakresu drukarstwa (ok. 480 t.) oraz techniki druk. (ok. 900 t.), zawierające druki Banku Pol. (ponad 360 t.) i druki Grölowskie (ponad 40 t.( Ogłosił: O organizacji drukarstwa („Kurier Warszawski” 1918 nr 98) i Książka artystyczna („Sztuka i Praca” 1928 z. 21/24).

Tadeusz Galewski, hasła [W:] Słownik Pracowników Polskiej Książki, Warszawa – Łódź, 1972, s. 533-534


ŁAZARSKI

  1. Władysław (zm. 1944), właściciel drukarni w Warszawie przy ul. Złotej 9 (obecnie Kniewskiego). Inwentarz drukarni składał się początkowo w części z urządzeń pozostałych po drukarni Banku Polskiego.
  2. Zygmunt, syn Władysława, prowadził w okresie międzywojennym drukarnię, zał. przez ojca. Kierownikiem graficznym drukarni był przez dłuższy czas grafik A. Półtawski, którego antykwę stosowano w drukach zakładu Ł. Produkcja drukarni Ł. wyróżniała się wysokim poziomem estetycznym. Drukował tu między innymi swoje prace Książka wytworna, rzecz o estetyce druku (1922) i Le livre polonais au XV et XVI siècle (1923) S. Lam. Oba druki należały do serii Biblioteka Zawodowa Graficzna. Zygmunt Ł. był znanym bibliofilem i członkiem Tow. Bibliofilów Polskich. Ok. 1930 rozpoczął budowę gmachu dla swojej drukarni przy ul. Sandomierskiej, ale zakład uległ w 1932 likwidacji z powodu trudności finansowych. Ł. zginął w obozie śmierci w Oświęcimiu.

Hasło [W:] Encyklopedia wiedzy o książce, s. 1433